Dzień zakochanych, chcąc nie chcąc,
zbliża się wielkimi krokami. Pewnie jak co roku usłyszymy frazesy
w stylu „zakochani mają swoje święto codziennie”, albo „miłość
nie potrzebuje swojego dnia w kalendarzu bo winna być pielęgnowana
zawsze”. Zgadzam się w 100% i...bezczelnie przechodzę dalej.
Skoro już święto jest, to jest też ktoś kto je, z większą lub
mniejsza powagą, obchodzi. I tutaj dochodzimy do sedna
sprawy!
Odcinając się od dyskusji o potrzebie, czy historii tego święta a skupiając na pomysłach na uczczenie tego dnia przebrniemy przez cały wachlarz możliwości. Taka np. kolacja jest zawsze dobrym pomysłem. Wyjazd na weekend we dwoje to już wersja z efektem WOW. Jednak rozważając coś mniej exclusive, ale nie mniej nasyconego ciepłem i uczuciem, dojdziemy to pomysłu sprawienia najbliższej osobie podarunku. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na jedną, konkretną rzecz- perfum. Konkretniej zapach dla faceta.
Sia śpiewa, że nigdy nie jesteś w pełni ubrany bez uśmiechu. Racja, ale osobiście nie wybaczyłbym sobie, a raczej nie odmówił zwieńczenia wyszukanego stroju kilkoma kroplami dobrych perfum. Chciałbym przedstawić kilku moich faworytów w tej dziedzinie. Bez zagłębiania się w skład perfum, opisy producenta etc skupie się na wyrażeniu własnej, bardzo subiektywnej opinii. Każdy perfum z opisanych miałem co najmniej w ilości 30 ml i używałem, dzięki czemu podpisuje się pod tym postem obiema rękami i z czystym sumieniem. Mimo to zachęcam do wybrania się do drogerii i zweryfikowania osobiście mojej opinii. Wszak są gusta i guściki...
Odcinając się od dyskusji o potrzebie, czy historii tego święta a skupiając na pomysłach na uczczenie tego dnia przebrniemy przez cały wachlarz możliwości. Taka np. kolacja jest zawsze dobrym pomysłem. Wyjazd na weekend we dwoje to już wersja z efektem WOW. Jednak rozważając coś mniej exclusive, ale nie mniej nasyconego ciepłem i uczuciem, dojdziemy to pomysłu sprawienia najbliższej osobie podarunku. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na jedną, konkretną rzecz- perfum. Konkretniej zapach dla faceta.
Sia śpiewa, że nigdy nie jesteś w pełni ubrany bez uśmiechu. Racja, ale osobiście nie wybaczyłbym sobie, a raczej nie odmówił zwieńczenia wyszukanego stroju kilkoma kroplami dobrych perfum. Chciałbym przedstawić kilku moich faworytów w tej dziedzinie. Bez zagłębiania się w skład perfum, opisy producenta etc skupie się na wyrażeniu własnej, bardzo subiektywnej opinii. Każdy perfum z opisanych miałem co najmniej w ilości 30 ml i używałem, dzięki czemu podpisuje się pod tym postem obiema rękami i z czystym sumieniem. Mimo to zachęcam do wybrania się do drogerii i zweryfikowania osobiście mojej opinii. Wszak są gusta i guściki...
Beckham Intimately
Mój absolutny numero uno! Wracam do niego zawsze i po prostu czuje się źle jak nie mam go w mojej „stajni” perfum. Korzenny, tajemniczy zapach, obok którego ciężko przejść obojętnie przy cenie więcej niż przyzwoitej.
Idealny do garnituru, albo przynajmniej koszuli
Joop! Jump
Zawadiacki i kuszący. Idealny na letnie, wieczorne plenery, ale także do klubu czy restauracji. Generalnie zapach uniwersalny, bardzo oryginalny i stosunkowo niedrogi – jak dla mnie absolutny top.
Na każdą okazje
Niejednokrotnie
opisywany przymiotnikiem „kuszący”. Niektórym może wydawać
się słodki, ale na pewno ma w sobie to coś co zwraca uwagę płci
pięknej. Calvin Klein stworzył świetny, trwały zapach i chyba
jest tego w pełni świadomy, o czym może świadczyć jego
cena.
Raczej na wieczorne eskapady
Raczej na wieczorne eskapady
Armani Attitude Extreme
Ten perfum jest niezapomnianym prezentem, który dostałem kilka lat temu. Prawdopodobnie najbardziej elegancki i najtrwalszy zapach jaki miałem. Bardzo męski, bardzo ekskluzywny i bardzo drogi.
Największą moc oddziaływania osiągnie z czarnym garniturem (najlepiej Armaniego;) )
Ten perfum jest niezapomnianym prezentem, który dostałem kilka lat temu. Prawdopodobnie najbardziej elegancki i najtrwalszy zapach jaki miałem. Bardzo męski, bardzo ekskluzywny i bardzo drogi.
Największą moc oddziaływania osiągnie z czarnym garniturem (najlepiej Armaniego;) )
Bruno Banani
Pure Man
Ciekawy zapach na dzień. Raczej mało popularny co jest jego dużym atutem. Ma w sobie wszystkiego po trochu co finalnie daje pewien magnetyzm, ale subtelnie, lekko i radośnie.
Codzienny, właściwie na każdą porę roku
Ciekawy zapach na dzień. Raczej mało popularny co jest jego dużym atutem. Ma w sobie wszystkiego po trochu co finalnie daje pewien magnetyzm, ale subtelnie, lekko i radośnie.
Codzienny, właściwie na każdą porę roku
Kupiony
na podstawie komentarzy i opinii na forach internetowych. W myśl
zasady: jest ryzyko, jest zabawa. Nie rozczarował mnie, choć tez
nie zachwycił. Dlaczego o nim wspominam? Zachwycił moją żonę a
więc może zainteresować i Was. Świeży, energiczny i na pewno nie
nudny.
Na słoneczne dni
Na słoneczne dni
Genialny. Choć zawsze byłem zwolennikiem raczej korzennych zapachów to ten perfum zmienił mocno mój pogląd. Bardzo świeży, ale ze świetną, pieprzną nutką. Lekki, ale jednocześnie wyszukany. Jeden z moich ulubionych letnich zapachów. Zwłaszcza, ze mam go w duecie z Dolce&Gabbana Light Blue Escape to Panarea mojej żony
Na letnie dni i wieczory
L'Instant de Guerlain pour Homme
Dla mnie wyjątkowy zapach, choć patrze na niego mocno sentymentalnie. Z nim na szyi zdawałem egzaminy i broniłem dyplom na studiach. Nim psikałem się w dniu ślubu. Mam z nim wiele dobrych wspomnień i zawsze pachnąc Guerlain czułem się wyjątkowo. Pełen przeciwieństw...w pozytywnym znaczeniu.
Na co dzień, na wieczór, do garnituru i polówki... na niemal każdą okazję
Sean John I am King Of The Night
Zapach stworzony przez rapera P. Diddy'ego choć jego ujmujące nuty raczej kojarzą mi się z subtelnym i klimatycznym jazzem. Jest w Polsce dość trudny do zdobycia i nie należy do tanich, ale jeżeli zobaczycie go na półce w drogerii to nie odmawiajcie sobie przyjemności przekonania się co to za cudo.
Wbrew nazwie nie tylko na noc
Joop!
Go
Świeży, radosny zapach. Kojarzy się z wiosną i tak jak ona budzi do życia i daje dodatkową energię do działania. Bez wątpienia warto zwrócić na niego uwagę, zwłaszcza, że wiosna jest już za rogiem.
Wiosenne dni
Świeży, radosny zapach. Kojarzy się z wiosną i tak jak ona budzi do życia i daje dodatkową energię do działania. Bez wątpienia warto zwrócić na niego uwagę, zwłaszcza, że wiosna jest już za rogiem.
Wiosenne dni
Hugo Boss
Soul
Odwołując się do nazwy można powiedzieć, że ma sobie to coś, ma w sobie duszę. Zwraca uwagę kobiet i wnosi intrygującą aurę. To chyba wystarczająca rekomendacja. Jest dość drogi, ale w nagrodę ponadprzeciętnie trwały.
Raczej do eleganckiego ubioru
Odwołując się do nazwy można powiedzieć, że ma sobie to coś, ma w sobie duszę. Zwraca uwagę kobiet i wnosi intrygującą aurę. To chyba wystarczająca rekomendacja. Jest dość drogi, ale w nagrodę ponadprzeciętnie trwały.
Raczej do eleganckiego ubioru
L'Homme Yves Saint Laurent
Charyzmatyczny, ale nienachalny. Zdecydowany, ale frywolny. Lekki, ale zmysłowy. Pełen sprzeczności i pełen uroku. Kilka lat temu kupiłem go z myślą o pierwszej randce z pewną niewiastą. Dzisiaj ta niewiasta jest moją żoną. Z pewnością perfum nie załatwił wszystkiego za mnie, ale jak twierdzi moja żona po latach na pewno pomógł;)
Właściwie na każdą okazję
Charyzmatyczny, ale nienachalny. Zdecydowany, ale frywolny. Lekki, ale zmysłowy. Pełen sprzeczności i pełen uroku. Kilka lat temu kupiłem go z myślą o pierwszej randce z pewną niewiastą. Dzisiaj ta niewiasta jest moją żoną. Z pewnością perfum nie załatwił wszystkiego za mnie, ale jak twierdzi moja żona po latach na pewno pomógł;)
Właściwie na każdą okazję
Zaczęliśmy na
Davidzie i na Davidzie skończymy. Choć zapach diametralnie różny
od Intimately to również jeden z moich ulubionych. Świeży,
energiczny, przywołujący na myśl lato pełne wolności.
W sumie pasuje do każdego stroju na wiosnę/lato, od t-shirt'ów po koszule
W sumie pasuje do każdego stroju na wiosnę/lato, od t-shirt'ów po koszule
Oczywiście jest
jeszcze masa perfum, o których warto byłoby napisać, jak np. D&G
The One, Paco Rabanne 1 Milion, czy Lacoste Essential, ale jak
wspomniałem na początku przyjąłem zasadę: pisze o tym czego
osobiście używałem. Są też perfumy, których używałem, ale
mimo to nie znalazły się w tym zacnym gronie, gdyż w moim odczuciu
na to nie zasługiwały.
Mam nadzieję, że
artykuł będzie pomocny. Opisy są krótkie i, co jeszcze raz
podkreślam, subiektywne. Jednak mam nadzieje, że po przeczytaniu
tego posta weźmiecie do ręki któryś z ww zapachów i pozwolicie
sobie na ich osobista ocenę. To jest właśnie celem tego tekstu.
Korzyści mogą być obopólne. Zostawiajcie w komentarzach swoje
opinie i wpisujcie Wasze ulubione perfumy.
by S.
Euphoria - moje perfumy ukochane <3 Oczywiście w wersji dla kobiet :) I te najzwyklejsze, nie żadne inne :) Bardzo przydatny post,choć ja nie mam komu perfum kupować, no ale... :D
OdpowiedzUsuńHa ja uwielbiam jak mąż Clinique pachnie:)
OdpowiedzUsuńWarto zapamiętać, że wyjazd na weekend to efekt WOW :) ale rozumiem, że do tego prezent i kwiatek też musi być? Czy już sam wyjazd to prezent?;)
OdpowiedzUsuńMożliwości jest wiele. Właściwie ograniczają nas tylko dwie rzeczy: wyobraźnia i (coś bardziej przyziemnego) finanse. Na pewno taki wyjazd nie uda się bez dwojga kochających się ludzi - to jest podstawa wszystkiego ;)
UsuńJa bardzo lubię walentynki to całkiem słodkie, a zapach dla mojego M. Chyba poszłabym w coś prostego, męskiego :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lacoste Essential, których mój mąż używa, ale ten Bruno Banani też ma w sobie coś co mi bardzo odpowiada :). Euphoria męska nie wiem jak pachnie, ale dla kobiet powala :).
OdpowiedzUsuńMój narzeczony od zawsze używa perfum Burberry i tak ślinie mi się z nim kojarzą, że nie ma dla mnie drugich równie przyjemnych perfum ;)
OdpowiedzUsuńJa polecam Lancome hypnose <3
OdpowiedzUsuńLubię walentynki, w tym roku spędzamy je na stoku. :) Tak inaczej, ale też fajnie!
OdpowiedzUsuńO, fajny taki przewodnik męskim okiem i zdaniem.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam perfumy Zippo. ;) Polecam sprawdzić, są genialne:) Całkowicie inne niż wszystkie perfumy. ;)
OdpowiedzUsuńładne zapachy, ale niestety drogie :/
OdpowiedzUsuń