Jedną z najczęstszych motywacji do rozpoczęcia przygody z bieganiem jest chęć zredukowania tkanki tłuszczowej. Każda motywacja jest dobra, ale ta stała się No1 na liście czynników motywujących do założenia butów i pokonywania kolejnych kilometrów. Początkujący biegacz, który pragnie pozbyć się tkanki tłuszczowej staje jednak przed pewnym dylematem.
Efekt uboczny jako cel główny
Okazuje się, że spalanie tłuszczu w wyniku systematycznego wykonywania treningu kardio jest tylko efektem ubocznym. Głównym zadaniem kardio jest pobudzenie, przy pomocy elementów aparatu ruchu (mięśnie, kości, stawy), układu oddechowego i krwionośnego, co w dłuższym okresie prowadzi do zwiększenia wytrzymałości i wydolności organizmu.
Jak to działa
Istotą spalania tłuszczu jest tlen. To w wyniku jego nadwyżki dostarczonej do organizmu dochodzi do utleniania tłuszczu. W tym procesie niezbędny jest więc optymalny do niego dostęp, z czym w bieganiu (zwłaszcza na świeżym powietrzu) nie powinno być problemu :)
Okazuje się, że spalanie tłuszczu w wyniku systematycznego wykonywania treningu kardio jest tylko efektem ubocznym. Głównym zadaniem kardio jest pobudzenie, przy pomocy elementów aparatu ruchu (mięśnie, kości, stawy), układu oddechowego i krwionośnego, co w dłuższym okresie prowadzi do zwiększenia wytrzymałości i wydolności organizmu.
Jak to działa
Istotą spalania tłuszczu jest tlen. To w wyniku jego nadwyżki dostarczonej do organizmu dochodzi do utleniania tłuszczu. W tym procesie niezbędny jest więc optymalny do niego dostęp, z czym w bieganiu (zwłaszcza na świeżym powietrzu) nie powinno być problemu :)
Metoda ciągła
Wykonywanie treningu kardio metodą ciągłą z umiarkowaną intensywnością gwarantuje skuteczne utlenianie tłuszczu. Przestrzeganie umiarkowania jest tutaj kluczowe. Otóż zwiększenie intensywności treningu ciągłego prowadzi do pobierania energii z glikogenu oraz glukozy, a więc z węglowodanów, a nie jak pierwotnie zakładaliśmy z tłuszczów. Istotny jest również czas trwania takiego treningu, co wynika z jego założenia (długotrwały wysiłek fizyczny o stałej, umiarkowanej intensywności). Potrzeba spędzenia większej ilości czasu na metodzie ciągłej nie bierze się jednak z samej definicji. Jeżeli chcemy, aby do kotła, którym staje się nasz organizm podczas treningu, wpadała tkanka tłuszczowa to musimy na taki trening poświęcić co NAJMNIEJ 30-40 minut. Przez pierwsze 20 minut biegania energia powstaje ze wspomnianych wcześniej glikogenu i glukozy,a dopiero po tym czasie tłuszcz staje się głównym paliwem.
Metoda interwałowa
Metoda interwałowa
W przeciwieństwie do metody ciągłej, która przyczynia się do rozwoju wytrzymałości tlenowej (aerobowej), trening interwałowy poprawia naszą wytrzymałość beztlenową (anaerobową). Trening interwałowy cechuje się zmienna intensywnością i może polegać np. na połączeniu szybkiego biegu z truchtem. Mamy tutaj do czynienia z fazą szybką oraz czynnym wypoczynkiem. Taka przeplatanka nie musi być długa, żeby dać w kość. Co ciekawe w tym treningu do spalania tłuszczu wcale nie dochodzi w trakcie jego trwania, a dopiero po treningu. Wpływ na to ma dług tlenowy niejako „zaciągany” przez nas u swojego organizmu w czasie wykonywania kardio. Dług ten charakteryzuje się wzmożonym poborem tlenu. Takie warunki tlenowe (aerobowe) oraz konieczność odbudowania zapasów energii utraconych w trakcie treningu przyczyniają się do utleniania tłuszczu, a więc utraty tkanki tłuszczowej. Co ciekawe dług ten może trwać nawet kilka godzin.
Zachęcam do wypróbowania obu metod treningu kardio i wybrania tej, która po prostu pasuje nam najbardziej. Na wybór tej, a nie innej metody może wpływać masa czynników, od indywidualnych preferencji, przez ilość czasu jaki możemy na trening poświęcić, do warunków jakie mamy do trenowania. Wybój należy do Ciebie! Przecież nie ważne jak biegasz. Ważne, że biegasz!
Spalamy!
Zachęcam do wypróbowania obu metod treningu kardio i wybrania tej, która po prostu pasuje nam najbardziej. Na wybór tej, a nie innej metody może wpływać masa czynników, od indywidualnych preferencji, przez ilość czasu jaki możemy na trening poświęcić, do warunków jakie mamy do trenowania. Wybój należy do Ciebie! Przecież nie ważne jak biegasz. Ważne, że biegasz!
Spalamy!
by S.
Ja tam nie mogę się przekonać do interwałów... Ale biegać kocham :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam długie wybiegania o jednolitym tempie a metodę interwałową też latem stosowałam (przed zawodami nieoceniona) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cardio i Interwały są super. Doskonale urozmaicają ćwiczenia :)
OdpowiedzUsuńJak to szkoda, że sporo biegaczy o tym zapomina. O tym, że nie każdy musi biegać tempem 5 min/km...
OdpowiedzUsuń:) też wyszłam z tego założenia - żadnych planów treningowych żadnych trenerów osobistych - biegam tak mi pozwala moje zbyt przytyte ciało . Dam radę dychę biegnę dychę - mam chęć powrotu po 5-tym kilometrze to wracam . A dokładnie rok temu zaczynałam od ... . porażki
OdpowiedzUsuńhttp://jagatoja.blogspot.com/2014/05/retrospekcja.html
Oj - ja też mam takiego kolegę , który chciał ze mnie zrobić "niewiele minut"/km :)
OdpowiedzUsuńi ... rzadko trenujemy razem. Nic na siłę - każdy zna swoje możliwości. Pozdrawiam :)
ja niestety nie biegam ale podziwiam wszystkich biegaczy przede wszystkim za wytrwałość :) Idę ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Możesz zawsze zacząć :)
OdpowiedzUsuńTak jak mówisz, ważne żeby biegać regularnie i waga sama poleci. Tłuszcz będzie się spalał, a jeśli jeszcze ograniczy się białe pieczywo, cukier i słodycze to efekty mogą być zaskakujące:)
OdpowiedzUsuńW bieganiu jakoś nie daje rady inaczej niż interwałowo. Olbrzymią zaletą dla mnie w tej metodzie jest duża zdolność do regeneracji ;) Bardzo podobał mi się ten post :>
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, ja biegać kocham, ale wolę długie wybiegania od interwałów
OdpowiedzUsuńfajny post :) cardio jest super ale tylko w naturze :) na siłowni tylko odliczam metry i minuty na rowerku czy bieżni :)
OdpowiedzUsuńJa lubię interwały, niesamowicie dużo dają na wydolność i szybkość, ale potrafią też nieźle dać w kość.. Czasem po interwałach ledwo jestem w stanie wspiąć się po schodach. ;)
OdpowiedzUsuńMiłośniczką biegania nie jestem, ale lekkoatletyka wyrobiła we mnie nawyk różnych form tej przyjemności. Od sprintów po interwały bawiłam się w śniegu i na plaży. Ostatnie lata niestety przyniosły ból plecówi bioder. I tak, jeśli komuś mogę doradzić, niech zacznie biegać od śródstopia, a nie od pięty. Odciąży to plecy i kolana. Na początku jest się trudno przestawić. Można wytrzymać mniejszy dystans, ale różnica będzie odczuwalna ;)
OdpowiedzUsuńNie potrafię przekonać się do biegania :)
OdpowiedzUsuń